- Miyuki Delica 8/0 i 11/0 - bardzo dobrej jakości cylindryczne koraliki,które nareszcie dostępne są w Polsce.Kto chce się dowiedzieć,gdzie je kupić,niech odwiedzi Elizę :c),dzięki uprzejmości,której i ja się dowiedziałam:c).Są wprawdzie bardzo drogie,ale za to bardzo dobrej jakości .Są równiutkie i gładziutkie.Biżuterię z nich wyplataną możemy zaliczyć do ekskluzywnej :c).
- Jablonex -3mm.Też bardzo dobre - okrągłe.
Przekonałam się na własnej skórze,że warto zainwestować w droższe,ale lepsze koraliki.Nie denerwuję się wtedy,że jeden jest krótszy,drugi dłuższy,jakiś połamany często się trafia,albo powlekanie schodzi po zadrapaniu paznokciem.Wiele straciłam pieniędzy,czasu i nerwów kupując tanie koraliki niewiadomego pochodzenia. Teraz już wiem,że najlepsze są czeskie i japońskie.Praca z nimi,to sama przyjemność.Polecam :c)
Naszyjnik Pierwszy:
Pastylka czarnej lawy opleciona koralikami złotymi,czarnymi i białymi Miyuki Delica nr 8/0 i 11/0 ,zawieszona na łańcuszku wykonanym splotem St.Pettersburg Stitch
Zauważyłam,że mój aparat nie nadaje się do robienia zdjęć w pomieszczeniu i o wiele lepiej wychodzą mi w plenerze.Muszę tylko czyhać na słońce,którego na szczęście mamy coraz więcej:c)
Naszyjnik Drugi:
Postanowiłam połączyć makramę z koralikami i stworzyłam tzw,freeform,czyli,gdzie się skończył sznurek wplotłam koraliki i wyszło"niewiadomoco :c)".Na tym zresztą polega oryginalność makramy ,jak ja to nazywam:"Jak makrama bardziej zaplątana,niepoukładana i poczochrana,tym lepiej wygląda.Chcę tylko powiedzieć,że tworząc ten naszyjnik użyłam takiej samej pastylki lawy.Owinęłam ją splotem makramowym i obszyłam koralikami Miyuki.Po jednej stronie łańcucha dodałam też wijącego się wężyka,a tak żeby było jeszcze dziwniej:główka z koralików,a reszta z satynowego sznurka.Makramę uplecioną z białych sznurków zawsze zabezpieczam dodatkowo lakierem akrylowym.Jest wtedy sztywna i nie brudzi się.
Nie przepuściłabym takiej okazji,żeby wytęsknionej wiosny nie złapać w obiektyw:c)
I dwa razem:c)
super naszyjniki... bardzo mi sie podobaja...
OdpowiedzUsuń